| 07-04-2013, 21:13:26 Tu jest oryginał gdyby ktoś szukał:
http://www.youtube.com/watch?v=Q30ZiSoiAxw
płakałe m ze śmiechu wyobrażając sobie, jak by brzmiała zaśpiewana przerobiona wersja. |
|
| 09-04-2013, 20:01:54 Dla mnie to ta cała pisanina to raczej jest żałosna niż śmieszna. |
|
| 25-04-2013, 23:51:17 Każdy ma Ponurego na swoją miarę, szanowna Pani... Parafrazując przysłowie - rzec można - Jakie miasto - taki Ponury. Coruption Corporejszyn and CO & Ponury Prodakszyn przedstawiają, z głębi sejfów CBA, tajne akta korupcyjno-pornograficzne, a wszystko i wszyscy poniżej są fikcyjni i wszelkie podobieństwa czysto przypadkowe... ODCINEK 35 -Polski Komitet Sciemniaczy - Polityczna Wańka Wstańka cz I "O Jasnogóski Panie, skończ szabrowanie, O Jasnogóski Panie, daj sobie na wstrzymanie" - Modliły się staruszki u stóp nożyczkowskiej Jasnej Góry... "I porwał straszny Plumiński - rozbójnik jeden, latarnie unijne i wlecze do lasu ciemnego" - straszyły matki swe potomstwo... ...Tymczasem w pałacu królewskim, jego wysokość, król Cezary Plumiński i śpiąca królewna, lord Łoldorf Rura, drżeli ze strachu. -Jak nic Łoldorfie, jak nic, zobaczysz, przyjedzie po nas CBA! - panikował, roztrzęsiony jak galareta, Cezary Plumiński. -A czy ono przywiezie nam prezenty i tak jak Mikołaj, wjedzie kominem? -Mały Łoldorf, jako żyw, nie widział jeszcze na własne oczy świętego CBA - to też, pomimo strachu, ciekawość rozpierała go wielka. -A Ty Łoldorfie? Skąd ty właściwie się wziąłeś Łoldorfie? Jak ja Cię tu zatrudniłem? - w steranym od zażywania prywaty rozumku, król intensywnie szukał teraz rozwiązania tej personalnej zagadki. Szukał odpowiedzi, jak i kiedy właściwie na politycznej, nożyczkowskiej scenie, pojawił się mały lord Łoldorf Rura. Nikt niczego nie był już pewien, nikt, nawet król nasz najjaśniejszy nie wiedział. Powiało więc grozą niczym u Franza Kafki i schizą niczym z Jasia Fasoli. -Skąd ja Cię mam? No skąd? myślał intensywnie król... - Przyznaj się Łoldorfie, to Ty uprawiałeś z nim seks... To ty musiałeś uprawiać z nim seks!!! Podsuwał teraz pod sam nos przerażonego zastępcy Łoldorfa Rury, dzisiejszą prasę z wielkim zdjęciem marszałka podKRADackiego z ramienia PKS - Nierobisława K. a wielkie litery zdawały się krzyczeć światu całemu- PRACA ZA SEKS!!! , PRACA ZA SEKS!!! -Jaak tooo skąąąd? - niepewnie bronił się Rura- Przecież, ten tego, no, wybrali nas ludzie... Jacy ludzie, jacy ludzie ? Co ty bredzisz Łoldorfie, czy ty widzisz tu jakichś ludzi? A teraz przyjedzie tu CBA i zrobi z nami porządek. I jak przyjedzie, to jak wyjaśnimy im te Szczurośniówki i całą tą Jasną Górę? -To się pokryje słomą, to się pokryje słomą i nic ale to nic nie będzie widać, popiskiwał niepewnie lord Łoldofd Rura, wygrzebując teraz nerwowo zdziebełka słomy ze swoich służbowych bamboszków. Zjarana władzą twarz króla i tęskna za rozumem twarz następcy jego, znalazły nowy problem, kombinowały teraz, jak ukryć przed CBA, zbudowane za unijną kasę na nożyczkiwskich ugorach, osiedle Szczurośniówki II i całą tą Jasną Górę. TO BE CONTINUED... |
|
| 26-04-2013, 10:21:17 Przestan pisac te bzdury. Ludzie chcac poczytac konkretnych rzeczy a nie glupot !!!!!!!!!! |
|
| 26-04-2013, 17:13:46 piotrpop podnóżku władzy strzyżowskiej kup czerwony dywan i rozkładaj rano jak wchodzą i póżniej jak wychodzą ze swojego pałacu po tzw. ciężkim dniu pracy. Widać bozia nie dała ci za dużo rozumku abyś rozumiał treści pisane przez Ponurego.
Ponury trzymaj fason. |
|
| 30-04-2013, 23:17:30 ODCINEK 36 -Polski Komitet Sciemniaczy - s KARPETA i JELEŃ
Czytam i nie wierzę,
co to się porobiło w naszej fikcyjnej krainie.
Czy wybrańcom ludu takie zachowanie przystaje?
Chyba tylko bajka Jana Brzytwy to oddaje:
________________s KARPETA i JELEŃ________________
Chwalił się Nierobisław s Karpeta, co on to może przed całym koniczowym ogrodem, biegał po urzędach, obiecywał, słodził, przyprawiał miodem.
A na to Jeleń Rudy się odezwie i tak mu przygani, -sorry Panie s Karpeta, od dziś w Pekaesie kręcimy dżemik, ale już bez Pani...
__________________________________________________
A wkrótce się dowiemy:
Kto na publiczną leciał kaskę,
kto marszałkowską lizał laskę.
Kto kogo na politycznej scenie śledzi
i kogo CBA niebawem odwiedzi?
I kto ma łapki lepkie,
komu na unijną kasę leci ślina?
I gdzie wybuchnie polityczna mina,
a kogo wnet wywiozą, na dołek do Lublina?
TO BE CONTINUED... |
|
| 01-05-2013, 06:49:04 to, ze jesteś żałosny to mało, Ty poprostu jesteś durny. |
|
| 01-05-2013, 17:58:46 mysza a co ciebie obchodzi o czym pisze ponury, denerwuje cię to to nie wchodz i nie czytaj. Gość pisze prawde o naszej skorumpowanej władzy, tylko wy ludzie ze Strzyzowka i okolic tego nie widzicie, jutro zapewne pójdziesz do kściółka, posłuchasz kazania ale i tak bęziesz nienawistny do ludzi i robił swoją prywate, itp... Ponury robisz dobrą robote, tak trzymaj. |
|
| 17-05-2013, 23:34:37 Co bardziej nerwowym czytelnikom autor skromnie przypomina,
że wszystkie ugrupowania, osoby, miejsca i wydarzenia w tej czytance są fikcyjne- to żadna nowina.
A, że każda powieść niewłaściwie czytana, zdrowiu i życiu zagraża,
to zawsze przed przeczytaniem, skontaktuj się Droga Myszo z lokalnym politykiem, lub innym draniem, bo od niewłaściwego interpretowania grożą Ci poważne powikłania...
...a więc jedziemy - długopis akcja - bo grunt, to właściwa interpretacja...
W Koniczowym Kręgu - odcinek 37 - Polski Komitet Sciemniaczy - Uciekajcie leszcze, ja kcem rządzić jeszcze!
Miejsce: Pałac dla opętanych władzą, Królewska Sala Korytowa.
-Spójrz tylko Łoldorfie, oto insygnia władzy w Pekaesie, oto klej Ci jest, a oto i cement.
- Super glu i worek cementu szybkoschnącego ? bo grunt, to właściwe umocowanie- tłumaczył król następcy swemu.
-Jak przyjedzie po ciebie CBA to się zadkiem do tronu na tym kleju tak przyklejasz a cement szybkoschnący do korytka dajesz i łapkami tak zabełtasz - gestykulując i demonstrując ruchy -intensywnie instruował zastępcę.
Naumiłem się od samego seksmarszałka s Karpety, że grunt to właśnie to umocowanie. Jak przyjedzie CBA to się śmiejesz, bo żadna siła Cię nie ruszy. A jak Cię ruszy to i tak zaraz Cię wypuści, bo Ty się tego stołka ciągle trzymasz.
-Nam się to chyba nie przyda - smucił się myślach malutki lord Łodrorf Rura, -no bo niby, że co ?? przecież jak się do garnuszka przycementujemy, to nas najwyżej z tym garnuszkiem wezmą.
-Co innego taaakie grube ryby - spojrzał z zazdrością na króla umocowanego na ogromnym tronie.
Pan nasz Najjaśniejszy - najjaśniejszy - to przymiotnik, który w małym Nożyczkowie nabrał ostatnimi czasy nowego, mistycznego wręcz znaczenia -tak więc, Pan nasz Najjaśniejszy siedział teraz na swym tronie w Sali Korytowej i piastował urząd.
Potężne, wypasione na krzywdzie mieszkańców Nożczkowa brzuszysko, wylewało się spod białej odprasowanej koszuli i marynarki i siłą grawitacji płożyło w kierunku wielkiego koryta.
W myśl zasady - nie wiedza, lecz chęć szczera robi z Ciebie oficera - garnitur i krawatka służyły odciągnięciu wzroku podwładnych od słomy w obuwiu i siana w koronie, od bezmiaru niekompetencji i nieodpowiedzialności.
Siedział więc tak na tronie, siedział i nic nie robił... |
|
| 26-05-2013, 12:56:05 Jednak nie dajmy się zwieść pozorom, moi drodzy przyrodnicy.
Dla niewprawnego obserwatora, niby leniwe, zastygłe w błogim bezruchu cielsko, a jednak nie, to tylko gra pozorów polegająca na zmyleniu przeciwnika, mająca jeden cel - przechytrzenie i pochwycenie ofiary.
Małe, chytre oczka świdrowały cały czas rzeczywistość w ciągłym śledzeniu okazji do upolowania zdobyczy,
krótkie nóżki, pozornie nieporadne i niezdolne do ruchu, cały czas tkwiły w pogotowiu, aby w pogoni za ofiarą, napiąć swe mięśnie i lotem błyskawicy poderwać owe wielkie cielsko ze tronu...
A rączki? -nienaturalnie wręcz wielkie i lepkie rączki były w ciągłej gotowości aby pochwycić nieszczęsną zdobycz i odwalić na niej prywatę.
Skryte pod szczecinaiastym wąsem, niczym ostre sztylety, majaczyły zaś ząbki.
Cel był tylko jeden - uprawianie prywaty...
W tym przypadku darwinowski model ewolucji nie zawiódł, ba, przeszedł nawet sam siebie, stworzył bezwzględną wręcz bestię, maszynę do uprawiania prywaty, doskonale przystosowaną do żerowania w buszu politycznego absurdu. Absurdu firmowanego tu różową i pięciolistną koniczynką.
Tak proszę państwa, oto on, Nachapus Pekaesus z coraz to liczniejszej populacji osobników Politykus Prywatus.
Ale dzika brutalna siła to nadal nie wszystko - gdyż osobnik ów posiada też ściśle ukierunkowaną inteligencję, pozwalającą na symbiozę i łączenie się w grupy z podobnymi sobie przedstawicielami gatunku w celu wspólnego żerowania i odstawiania prywaty. Jak choćby ostatnio, z niejakim Dżonim Ćwierćcieciem i znamienną, doskonale przyrodniczo udokumentowaną sprawą, słynnego już żerowiska -Szczurośniówki II.
...
...
-Och, gdyby tak choć raz w życiu w tym królewskim korytku móc się utarzać, upodlić, frykasów dziko nachapać -popiskując sobie cichutko i zerkając tęskno na króla, błogo rozmarzył się lord Łoldorf Rura.
...
-Uciekajcie leszcze, ja kcem rządzić jeszcze,
-Uciekajcie leszcze, ja kcem rządzić jeszcze, - piastując urząd i przysypiając na tronie a jednak pozostając wciąż czujnym, podśpiewywał sobie cichutko pod wąsem Cezary Plumiński...
TO BE CONTINUED... |
|