| 27-01-2017, 16:24:45 Brawo zenekr80 !!! I o to chodzi, zawsze są przynajmniej dwie strony sporu. Pani pompeje przedstawiła jedną stronę, chwała jej za to, i Pan zenek przedstawił nie drugą stronę, a kolejną, co do której, znając cokolwiek P. Jacka jestem się skłonny przychylić, niestety. Do P. zenka, proszę jeszcze zaglądać, tak jak wcześniej napisałem, życie nie jest czarno białe, i Pan to udowodnił doskonale, niestety.
Pozdrawiam wszystkich. |
|
| 27-01-2017, 16:53:55 No i drogi Zenku wyliczyłeś nam tu wszystkie te łgarstwa i mistyfikacje, które były powtarzane przed sądem, wszystkie te głupoty wtłoczone wam na siłę do łbów, które sąd odrzucił jako nie godne wiary.
I wkoło dalej to samo. Kobieta, która pracuje w starostwie, matka dziewczynki której jacek niby udzielał lekcje, mówi ze ni udzielal i nie uczył, dziewczynka mowi że nie uczyl, sąd mowi że nie uczył, Jacek mówi że nie uczył bo go nie było na basenie w czasie tej niby lekcji, nagranie mówi że faktycznie go nie było., a Zenek swoje, razem z Wiolka i podobnymi wieszczami.
Reszty nie skomentuję, bo musiałabym epopeję napisac.
Metoda wmawiania dziecka w brzuch jest powszechnie i zduzym skutkiem stosowana w Strzyżowie. W zywe oczy będzie ci wciskał, choć nie wie.
Zenku, odpowiedz mi na pytanie: Czy Wiolka, w poniedziałek wchodząc na nieckę z dziecmi z kolonii, była w pracy na basenie i wchodziła jako kierownik działu promocji czy tez jako opiekunka z "Na Start"? Czy radny - ratownik, otrzymujacy za trening z młodzieżą dodatkowe uposażenie, trenuje dzieci w czasie gdy jest na ratowniczej zmianie, czy nie? Pytania o stok, lekcje tenisa, umowy zlecenie itd. można mnożyć. |
|
| 27-01-2017, 16:57:55 A Ty Macma, nie reżyseruj:)) |
|
| 27-01-2017, 17:18:40 Pani chyba czytać nie potrafi, pisałem że cstr i Pani i ja nie jesteśmy świeci, o Pani też wiem co nie co z opowiadań nie widziałem tego ma właściwości oczy więc nie zajmuje się tym, to co pisałemj jest w 100% prawdą, a co mówiono w sądzie to mnie nie interesuje i nie mam zielonego pojęcia co tam było mówione, napisałem co wielokrotnie sam widziałem. Jest to moje osobiste zdanie i nikt mnie nie przekonuje do niczego, najwidoczniej to Pani zna sprawę z opowiadania osób drugich, więc nie mam z Panią o czym dyskutować, ja wiem swoje. Dziękuję, za obiektywna ocenę. Teraz już był ostatni raz, bo mnie polityka nie interesuje. |
|
| 27-01-2017, 17:30:35 Masz rację Zenku, to jest sprawa mocno polityczna...:)) nie dla dzieci i młodzieży. |
|
| 30-01-2017, 14:27:04 Struktura zatrudnionych pracowników w OM, podobna do struktury z urzędu miasta,
Może wtedy nie była cudowna ale to było w takim przybliżeniu 10 pracowników biurowych do 30 produkcyjnych - nie jest to dokładny stan ale chodzi o plus minus jakie były proporcje.
A teraz 5 pracowników produkcyjnych a pracownicy biurowi kierownik (1), pracownica księgowości na miejscu w zakładzie (2), człowiek od sprzedaży maszyn (ale nie nowych a np. zbędnych tokarek) (3), Likwidator (4), przyjezdna księgowa (5).
I która struktura była zdrowsza???
Co do zwolnień to w tym czasie był nowy Prezes który dostał zapewnienie z gminy o tym że dostanie pomoc i czas na zrealizowanie własnych planów a tu po niecałych 3 m-cach dostał propozycję by zostać likwidatorem (odmówił) czy to jest zdrowe podejście właściciela?? Nawet Bill Gates by tego nie uzdrowił w 3 m-ce... A załoga z własnej inicjatywy brała urlop bezpłatny by zmniejszyć koszty pracy, każdy m-c z nowym Prezesem był na plusie niewielkim ale był!! I w listopadzie w którym mieliśmy pełne obłożenie w robotę dostaliśmy po głowie i dowiedzieliśmy się że mamy być wycięci, bo Pan Burmistrz posłuchał kogoś kto mu podsunął pomysł likwidacji... |
|
| 30-01-2017, 17:50:29 Obiecuję, ze do tematu OM dojdziemy. Próbowałam o tym pisac w lokalnej prasie, ale mnie zablokowano po publikacjach n atemat PKS Krosno. Trudno. Zycie jest jednak nieprzwidywalne i otworzyo mi nowe mozliwości. Zostałam dziennikarzem ogólnopolskiego poczytnego dzinnika. jestem do dyspozycji. |
|
| 31-01-2017, 09:11:25 Obiecuję, ze do tematu OM dojdziemy. Próbowałam o tym pisac w lokalnej prasie, ale mnie zablokowano po publikacjach n atemat PKS Krosno. Trudno. Zycie jest jednak nieprzwidywalne i otworzyo mi nowe mozliwości. Zostałam dziennikarzem ogólnopolskiego poczytnego dzinnika. jestem do dyspozycji.
Dobrze wiedzieć, mi osobiście udało się przebić do rzeszowskiej gazety wyborczej ale artykuł był jednak mocno pobieżny tak jakby była potrzeba zatkania dziury na kartce gazety.... w razie czego na privie Pompeje mogę porozmawiać w wolnej chwili.
OM to nie PKS ale można też coś napisać :) Zresztą padające zakłady w Strzyżowie zawsze były połączone z jakąś machloją choćby rozwalenie FAbryki Maszyn wcześniej ale to znam tylko z opowiadań... |
|
| 31-01-2017, 11:30:01 Podaj kontakt, na pocztę strzyżowiacką. |
|
| 01-02-2017, 08:45:18 Co jeszcze musi zdarzyć się w tym uśpionym, a może zastraszonym miasteczku, by mieszkańcy zrozumieli że dno jest już blisko?! Swoją drogą cieszę się, że "Strzyżowiak" ożył i stał się głosem zdesperowanych mieszkańców Strzyżowa i szczerego lokalnego patriotyzmu. Tego życzę również lokalnej propagandowej gminnej gazecie "Waga i Miecz", a więc: obiektywizmu, samokrytycyzmu i konstruktywizmu...
Oby odwaznych głosów mieszkanców, ktorzy dotad wyrażają swe niezadowolenie szeptajac po kątach, było jak najwiecej. Tylko tak możemy zmusić bezradnych radnych, burmistrzów i starostów do działania.
Pozdrawiam i życzę wszystkim "walczącym" dużo wytrwałości. |
|