W 5. kolejce A klasy krośnieńskiej piłkarze Orła Lubla pokonali na wyjeździe Sobniów Jasło 4:2. Po dwie bramki zdobyli bracia Majewscy, dla Sławomira było to już piąte i szóste trafienie w obecnych rozgrywkach, zaś Michał zaliczył pierwsze dwa gole, po powrocie do macierzystego klubu.

Drużyna z Jasła po czterech kolejkach nie była w dobrej sytuacji, gdyż miała na koncie zaledwie 2 punkty i okupowała przedostatnie miejsce w tabeli. Nie trudno więc się domyślić, że każdy punkt był dla nich bardzo cenny. Do składu Orła powrócił, po kontuzji, Marcin Lorenc, który tym razem usiadł na ławce.

Mecz od początku toczony był w niezłym tempie, kibice mogli oglądać dużo składnych akcji zarówno z jednej jak i drugiej strony. Pierwsze 10 minut to lekka przewaga gospodarzy, którzy starali utrzymywać się przy piłce, lecz niewiele z tego wynikało. Główną bronią miejscowych były dośrodkowania z różnych sektorów boiska, które dobrze wybijali obrońcy z Lubli, bądź też bramkarz. Pierwszy strzał na bramkę strzeżoną przez Kukowskiego i od razu Orzeł wychodzi na prowadzenie, stało się to po przechwycie na połowie rywala i dobrym podaniu Ziobrowskiego do Sławomira Majewskiego, który uderzył nie do obrony. Chwilę później było już 2:0, znakomite prostopadłe podanie strzelca pierwszej bramki, na gola pewnym strzałem, zamienia jego brat Michał, dla którego była to pierwsza bramka w obecnych rozgrywkach. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, choć próbowali jedni jak i drudzy. W przerwie narzekającego na kontuzje Żurowskiego zmienił Szot. Już w pierwszych minutach drugiej połowy Orzeł mógł dobić gospodarzy, lecz po świetnych akcjach brakowało celnego strzału na bramkę. Gdy wydawało się, że miejscowi nie są w stanie zagrozić Orłowi, po jednej z ich akcji faulowany w polu karnym zostaje Mędrek. Bramkę kontaktową zdobywa jeden z zawodników gospodarzy, choć niewiele brakowało a nasz bramkarz zdołałby obronić jego strzał. Sobniów ruszył za ciosem, po jednym z dośrodkowań, bierność w polu karnym wykazali nasi obrońcy, a gospodarze doprowadzili do wyrównania. Od tego momentu nasi przeciwnicy zaczęli grać bardzo agresywnie, kilka razy atakując bezpardonowo, za co sędzia mógł pokazać nawet czerwona kartkę. W końcówce spotkania to nasi wykazali się większym spokojem i skutecznością, najpierw Michał Majewski dopełnił formalności po podaniu Binkowicza, a gdy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie, w doliczonym czasie, na strzał zdecydował się Sławomir Majewski, błąd popełnił bramkarz Sobniowa i piłka wpadła do siatki.

Sobniów Jasło - Orzeł Lubla 2:4 (0:2)

Bramki dla Orła: S. Majewski 2, M. Majewski 2.

Orzeł: Ciszewski - Janas, Hap, Żurowski (46' Szot), Macek - Ziobrowski (65' Binkowicz), Ochałek, Koś (65' Bracik), Czernicki (65' Dziok), S. Majewski - M. Majewski (85' Lorenc)

Sędziowali: Zdybek, Radożycki, Buczyński

Widzów: 150

Źródło: ksorzel.futbolowo.pl

Ulubione