Popieram powyższą inicjatywę, co więcej, już przed ubiegłymi wyborami
usiłowałem zrobić podobną komunikację, tyle, że na znacznie mniejszą skalę. Ona także miała za zadanie wytknąć braki i zmotywować władze do działania.
Widać nieskutecznie, ale w ilości siła, więc gdy nic się nie zmieni, w miarę skromnych możliwości czasowych przyłącze się do projektu ze wsparciem.
Aby była jasność, także nie oczekuję jakichkolwiek profitów z tego tytułu, chcę jedynie aby moje i pozostałe dzieci były bezpieczne w drodze do szkoły.
Temat tego bezpieczeństwa był obiecywany przed ubiegłymi wyborami na opisywanych tu kiedyś przeze mnie, nie do końca jasnych prawnie wystąpieniach wywiadówkowo-politycznych, jak sądzę dlatego, że był propagandowo i społecznie chwytliwy.
Wracając pamięcią do tych przed drugoturowych wystąpień i płomiennej mowy wybrańców narodu, o tym jak to nie do Krosna, nie do Jasła, ale do Strzyżowa właśnie będą płynęły szerokim strumieniem pieniądze z Unii, o tym jak to będą przebudowywane pod kątem bezieczeństwa drogi Babica-Warzyce i Strzyżów-Lutcza, o tym jak to wzdłuż tych dróg będą biegły chodniki, o ile 'układ sił zostanie zachowany'.
Gdy 'układ został zachowany' czułem niemal, że zostaliśmy narodem wybranym.
Obecnie jednak zbliża się kolejna zima i patrząc z persektywy miejscowości, w której mieszkam, jakichkolwiek działań, nawet tych prowizorycznych i symbolicznych w najbardziej newralgicznych i wymagających inwestycji miejscach brak.
Przy samym wyjściu ze szkoły, główna droga nie ma nawet pobczy tylko asfalt odgrodzony metalowymi barierkami, do tego ograniczające widoczność zakręty.
Po takiej drodze pędzą ciężarówki z drewnem z lasu, podobnie inne ciężkie pojazdy, do tego cały ruch lokalny i tranzytowy. A po tej samej wąskiej drodze chodzą do i ze szkoły dzieci, wieczorami w ciemnościach wracają z kościoła, słowem, dramat, trzeba mieć stalowe nerwy.
Pytanie zatem, czy musi dojść do jakiejś tragedii aby ktoś sie tym zajął. Mam dzieci w wieku szkolnym, są coraz starsze i coraz częściej wypominają, że chcą chodzić same, niestety nie jestem w stanie wysłać ich na misję samobójczą.
Wracąc natomiast do tego o czym tu już wspomniano - faktycznie dość dynamicznie posuwają się prace na niemal bezludnym dziale, za Stobnicą, powstają odwodnienia i zaczęli kłaść asfalt wysokiej jakości z kamiennym poboczem, gdyby chodziło wyłacznie o te cztery samotne domy na wzniesieniu pewnie rzucono by tam cokolwiek, aby tylko dało sie jechać.
Po jakości i po tym co pisało tu już kilka osób, wyciągam wnioski, że może chodzić o coś więcej, tylko o co? Co tam jest takiego ważnego z punktu widzenia samorządu, że parcie jest tak wielkie?
I dlaczego, jak na nic ważnego nie na pieniędzy, to na takie rzeczy są?
Czy w takich miejscach nie lepiej zrobić wzorem nadleśnictwa drogę kamienną z geowłókniną, która przy takim natężeniu ruchu jaki tam jest wystarczy na lata, a zabrać się za naprawdę istotne sprawy?
A ponieważ ja zawsze publikuje wyłacznie dane, które są udokmentowane, więc i tym razem załączam linki:
Sytuacja obok szkoły w Godowej, czyli to na co pieniędzy i możliwości wykonania nie ma:
link1
link2
I dla kontrastu obecnie robione, wysokiej jakości, drogi na działach czyli to, na co, o dziwo pieniądze są: tu gotowa droga
link3
a tu chyba gotowe do położenia asfaltu
link4
W kwestii obiecanych inwestycji przy drogach wojewódzkich, mam zamiar
zadać w nabliższym czasie oficjalne zapytanie, jakie kroki zostały podjęte w celu spełnienia obietnic, bo czekanie biernie, może się okazać czekaniem w nieskończoność.