| 06-10-2014, 09:48:47 Waldek, mam nadzieje, że nie ten o którym myślę i despero85 – macie prawo oceniać moją decyzję co do startu w wyborach do Rady Miejskiej z KW PiS, ale odpowiedzcie sobie też, czy mielibyście tyle odwagi co ja aby przyjąć zaproszenie PiS.
Tak, startowałem z list lewicy i nie przyniosłem temu ugrupowaniu i sobie wstydu. Byłem członkiem SLD tylko 2 lata. Nie było mi jednak po drodze ze stylem uprawiania polityki przez jej przywódców Oleksego, Milera, pijackimi ekscesami Kwaśniewskiego czy też odmiennymi poglądami dotyczącymi światopoglądu i walki z kościołem. Zrezygnowałem z członkostwa, startowałem z list SLD, zachowując cześć poglądów lewicowych głównie dotyczących solidaryzmu społecznego, równego traktowania obywateli i ograniczeniu prywatyzacji i wstrzymaniu rozkradania majątku państwowego. Te idee starałem się realizować na poziomie lokalnym w pracy radnego, podejmując działania na rzecz osób które sobie nie poradziły w tych nowych warunkach po transformacji ustrojowej. Osoby w Strzyżowie którym pomagałem, które zwróciły się do mnie o pomoc, są dla mnie największą nagrodą za moja społeczna działalność.
Co do działań władzy nie zawsze służącym interesom budżetu gminy, z dużym ryzykiem i odwaga pisałem m. in. na tym forum.
KW PiS zwrócił się do mnie z propozycja startu w wyborach do Rady Miejskiej. Prawdopodobnie dowiedzieli się, że miałem wątpliwości co do dalszego startowania w wyborach, pozyskali wiedzę, że SLD zakomunikowało mi, że ma lepszego kandydata na radnego z mojego okręgu.
Przyjąłem zaproszenie PiS-u z wielkim zdziwieniem, ale jednocześnie odbieram je jako wielki zaszczyt, honor oraz odpowiedzialność, którą będę musiał spełnić pełniąc funkcję radnego.[/b]
Druga wiadomość to wielkie zaskoczenie, ale i moment na zastanowienie co mogłem jeszcze lepiej zrobić dla ludzi aby zyskać uznanie i poklask w oczach decydentów strzyżowskiej SLD, którzy tworzyli wyborcze listy i nie widział mnie jako zaufanego, dobrego kandydata na radnego.[/b]
Wiele wartości programowych PiS były i są mi bliskie, a te dotyczące przestrzegania prawa, walki z kolesiostwem, nepotyzmem, służeniem sobie a nie pro publico bono, były moim mottem w pracy jako radnego przez wszystkie lata.
Będę lojalny ugrupowaniu z którego startuję , ale też będę suwerenny w sprawach kluczowych dla interesu społecznego.[/b]
Traktuję walkę o mandat radnego nie jako próbę dostania się do koryta, pęd do władzy, uprawiania polityki, ale jako danie sobie możliwości pracy i służenia społeczności lokalnej.
Mam chęci, wiedzę samorządową, czas na przygotowanie się do posiedzeń Rady i odwagę do aktywnego prezentowania poglądów służącym nam wszystkim a nie wąskiej grupie trzymającej władzę.
To jak mnie niektórzy Państwo ocenicie to Wasz problem. Ja wiem, że nie sprzeniewierzyłem się swoim wartościom. Tych zaskoczonych moja decyzja o starcie z list KW PiS przepraszam i jednocześnie zapewniam, że w samorządzie liczą się ludzie którzy unikają politykierstwa, a ich misją powinno być służenie nie interesom partii ale wszystkim mieszkańcom.
Na poziomie samorządu różnice ideowe mają drugorzędne znaczenie. [/b] |