| 03-06-2011, 20:45:01 I ja to właśnie prześmiewam... Nie jestem ze Strzyżowa przyjacielu. |
|
| 03-06-2011, 20:51:15 "bez tego się nie da ? "
Ależ oczywiście że bez sali, muzyków, cateringu, gości i sukni się da... |
|
| 04-06-2011, 22:06:14 też nie jestem ze Strzyżowa do znaku witamy w Strzyżowie mam 150 metrów i całe szczęście ...
fakt bez tych rzeczy przyjęcie się nie uda |
|
| 08-06-2011, 10:55:32 Jak my tak będziemy niemrawo jej radzić to do końca świata wesela nie będzie. Konkretnie Kasiu :
1. Gości zaprosić
2. Suknię wypożyczyć a nie kupować. Tylko prosta jakąś a nie obczepioną farfoclami. I raczej bez welonu typu kita. Zresztą symbolika welonu...nie ma się co ośmieszać w tych czasach.
3. Żadnych cateringów, remiz i gotowania przez baby co od środy już ziemniaki obierają. Iść do restauracji i wziąć menu z 3 daniami gorącymi, około 8 zakąsek i styknie.
4.Wódkę po 0,5 l na dorosła osobę. Szampan powinien być w cenie menu w/w.
5. Kup obrączki, słyszałam ze czasami się przydają.
6. Ciasto od Raka z Zaczernia. Zamówić wyłącznie u Mistrza Alka, bo tylko on wie o co kaman.
7. Żadnego pajacowania z limuzynami. Normalnie podjedź, normalnym samochodem. Nie ma co wydziwiać.
8. Zespół każdy oby się nie nachlał. Nie dawać wódki muzykantom, bo są w pracy a nie na baletach.
9. Za tym tzw prezydialnym stołem nie sadzać całego stada : babek, ciotek, trzech matek itd. tylko para młoda i świadkowie mają siedzieć.
10. Żadnych obrazów świętych nie wieszać za plecami. Choćby nalegało starsze pokolenie. I nie obczepić się piórami jak w kurniku. Skromnie ma być, wręcz rustykalnie.
11. Ponadto: Kobyłkę zaźrebić, Wicie bogato ożenić, Pawełka wyuczyć....
Mam nadzieję że udzieliłam wyczerpujących porad. W następnym programie odpowiem na pytanie jak profesjonalnie Kasia ma urządzić grilla.
|
|
| 09-06-2011, 08:15:07 Poza pkt 3. w pełni zgadzam się z maxiową. Ilość wesel, która przez ostatnie kilka lat przytrafiło mi się zaszczycić swoją osobą pozwala mi na ocenę. Wiele razy w różnych restauracjach goście głodowali (dosłownie). Dobrze zorganizowane wesele w domu ludowym czy innym, podobnym przybytku może się udać równie dobrze jak i w wytwornej restauracji i mimo że nie będzie tak wystawnie, wesele takie ma swój specyficzny klimat.
Rozumiem że maxiu lobbujesz za swoją branżą ale prawdą jest że wielu Twoich konkurentów zlewa sprawę...
Jedno jest pewne - wszystko zależy od organizacji.
I właśnie, nawiązując do mody ślubnej: żadnych dupereli przy sukience i gipsów (rękawiczek) |
|
| 09-06-2011, 09:41:09 Wiem, że nie zawsze restauracje się starają dobrze obsłużyć, ale za to zawsze bardzo dobrze zarobić.
Wszystko tak naprawdę zależy od kucharza.Jakiś czas temu zwolniono bardzo dobrego kucharza z Janczara w Pstrągowej i wszystko zeszło na psy. Powód : bo za dużo i zbyt dobrze gotował. Parodia. Zresztą ja z nim też pracowałam dla pewnych państwa przez 6 lat i tez ciągle musieliśmy się użerać z właścicielami, że za duża karkówka, udko za wielkie itd.
Z drugiej strony widziałam też gości fantastycznych, których nie dało się nakarmić. Wyjątkowym spustem charakteryzują się ludzie ze Straszydla. Naród to specyficzny, na twarzy rumiany, w 90 % nietrzeźwy i zawsze nienażarty.
Nie masz już ach nie masz takiej gospody coby niektórych wykarmiła. Bo tyle co w kopertę włożyli za tyle muszą zjeść.
Najcudowniejszy moment następuje, jak przyjdzie do rozliczenia i np. okazało się, że w kopertach nie ma tyle co trzeba... Oto kilka autentyków, którymi próbowano mnie zdeprymować i \"spowodować zejście z ceny\":
1. Ciotka Andzia do 4.00 była na weselu i żadnego ciepłego się nie doczekała.
2. Obsługi całe wesele nie było !
3. Mamusia z domu wróciła bo była się przebrać i prosiła 8 razy o herbatę i nikt jej nie przyniósł !
4. Nie dość, że ojciec się tak nachlał, że go we czterech nieśli to jeszcze komórka pannie młodej zginęła. U was !
5. A myśmy nic do domu nie brali z dekoracji. To chyba tez się liczy?
6. A my się z Panem X znamy bardzo dobrze...Proszę mi dać do niego telefon!
Itd. Itd....
Ja z ta branżą już skończyłam jakiś czas temu. I wołami mnie do tego nie ściągnie. |
|
| 09-06-2011, 12:32:33 No hehehe, takie przegięcia to niestety dość powszechne zjawisko. |
|
| 16-06-2011, 09:58:25 Do Kati-jak można Ci radzić cokolwiek jak nie wiadomo ile kasy przeznaczasz (pewnie Twoi starzy) na ten cel, jakie są Twoje preferencje co do tego typu imprez. Rzuciłaś pytanko i tyle.
To tak w stylu: jak myślicie czy mam spędzić urlop w kraju czy lepiej za granicą?
I czekamy na wypowiedzi reklamujące różne biura podróży.
|
|
| 18-07-2011, 16:44:25 Witam ponownie. Zgodnie z obietnicą piszę jak było na weselu w
Ranczo Pstrągowa. Otóż potwierdziły się wszystkie opinie jakie
słyszałam o tym lokalu. Jedzenie jest bardzo dobre i w dużych
ilościach (kucharz podobno pracował w Janczarze). Obsługa cały
czas donosi sałatki wędliny itp, do tego często są gorące dania.
Wesele było na ok 130 osób ale widać że 200 wchodzi bez problemu.
Sale są bardzo przestronne i dobrze rozmieszczone. Sala taneczna
jest zaraz obok miejsc siedzących a po zamknięciu szklanych drzwi
można rozmawiać bez przekrzykiwania się. Przez okna i drzwi cały
czas widać co dzieje się na sali tanecznej. Sala taneczna bardzo
duża i dobrze klimatyzowana, nawet na oczepinach gdy wszyscy się
bawili temperatura była odpowiednia. Lokal zrobił na mnie duże
wrażenie i gdybym miała brać ślub jeszcze raz to na pewno tam.
Wielką atrakcja dla dzieci były lamy które mogły pokarmić.
Autorce tematu zdecydowanie polecam ten lokal, warto oglądnąć.
Tylko na przyszły rok podobno nie ma już terminów. Trzeba by się
dopytać. pozdrawiam. |
|
| 30-07-2011, 10:14:14 Nieprawda - jest wiele wolnych terminów. Mają wolne niemal wszystkie środy i czwartki. Pozdrawiam Lusi i Kusego - stałych mieszkańców Rancza. |
|