| 27-09-2010, 04:43:08
Tak więc - narzekający na tym forum - może pochwalili by się, ile razy wystąpili do „naszych” włodarzy, ze swoimi inicjatywami na takie właśnie miejsca (kiedy i z jakimi…?). Ilu mieszkańców Strzyżowa próbowali przekonać do swoich pomysłów i czy złożyli przynajmniej jeden wniosek z podpisami zwolenników, których przekonali do swojej idei… Czy w ogóle, kiedykolwiek próbowali coś w podobnym kierunku zrobić, lub nawet tylko rozmawiać z kimś na takie tematy - poza tym forum oczywiście…? ;-)
Aaaaa i jeszcze przy okazji, ile razy – narzekający tutaj – próbowali wejść na korty (ewentualnie na inne boisko do gry…) i musieli wrócić do domu, ponieważ zabrakło dla nich miejsca…?;-)
Poza tym, to w cywilizowanych krajach, dzieci zabiera się do takich miejsc, po to, żeby mogły robić to, na co mają ochotę i nie ogranicza się ich tam niczym (poza dewastacją takich miejsc…), a wiec nich się pokłują iglakami (na drugi raz będą uważniejsze…) - bez guza, siniaków i pokaleczonych kolan nikt nie dorośnie - niech utaplają się w błocie, wybiegają po trawie, a później nich wykąpią w „fontannie” i susząc się, wyhuśtają na wszystkim co do tego służy, bo o to przecież chodzi, żeby mogły „wyszaleć” się do woli, w takich właśnie miejscach…
A jeżeli ktoś ma pomysł lub ambicje, wychowywać dziecko pod „kloszem” (bo patrząc na iglaka, coś go kłuje…) może przecież nie wychodzić z domu, i czuć się bezpiecznie, ponieważ nie musi wchodzić na korty i nie ma szans na spotkanie tych rodziców „będących w pełni władz umysłowych”…;-))
|