| 26-08-2014, 20:55:26 Zacznę od tego, że ja dzieki stażowi mam pracę. Większość moich znajomych również. Jednak większość ma pracę nie u nas w powiecie, ale w Rzeszowie (aczkolwiek w Strzyżowie też się zdarza). Tutaj niestety odnoszę podobne wrażenie, że część okolicznych pracodawców wykorzystują tę sytuację i po prostu zyskują darmowego pracownika, którego po zakończonym stażu nie zatrudnią nawet na kilka miesięcy. Jeśli sobie wykalkulował, że zatrudni stażystę, wpisał to we wniosku to powinien to zrobić, chyba, ze dogadał się ze stażystą, że jego zatrudnienie będzie zależało od sytuacji finansowej firmy i jeśli będzie zła to jednak nie zatrudni. Z tego co się orientuję, jeśli pracodawca nie wywiąże się z deklaracji zatrudnienia to nie dostanie kolejnego stażysty przez jakiś tam okres czasu. Niby ok, ale jest jeden myk. Ten zapis moze bodajże zanegować starosta (i nie tylko to), do którego "pokrzywdzony" pracodawca moze się zwrócić, co wg mnie jest najbardziej nie fair, bo nagradzane jest kombinatorstwo.
Najważniejszy przy stażu jest wg mnie wybór pracodawcy. Jeśli komuś zależy na zdobyciu zatrudnienia, to nie powinien pchać się na staż do szkół, okolicznych urzędów gmin, czy pracodawców, którzy podczas rozmowy nie sprawiają wrażenia wiarygodnych. Jak ktoś chce zdobyć doświadczenie to w sumie moze próbować wszędzie, choć dodam, że wg mojej znajomej jak ktoś chciałby odbywać staż w szpitalu to najlepiej wybrać placówki w Rzeszowie czy innym większym mieście, gdzie oprócz zdobycia większego doświadczenia są też szanse na zatrudnienie, co w naszym szpitalu jest czymś raczej trudnym do wyobrażenia.
Z drugiej strony mam znajomych, którzy pracują w firmach lub mają własne i gdy chcą kogoś zatrudnić, to ciężko kogoś wybrać. Kolega od rekrutacji w pewnej sieci odzieżowej stwierdził, że 70% mlodych ludzi (po szkołach zawodowych, liceach, pierwsze roczniki studentów itp.) zupełnie nie nadaje się do jakiejkolwiek pracy (nie będę nad tym się rozwodził, bo gdy opowiadał konkretne przykłady, to tylko się za głowę złapać...)
W naszym powiecie też nie ma gdzie za bardzo tego zatrudnienia znaleźć, bo część firm też ledwo zipie i ratują się tymi stażystami. Z PUP jest kilkaset staży rocznie, co jak na okolicę jest dużo. Jeśli ktoś ma trudną sytuację to taki staż też mu sie przyda na jakiś tam okres, więc te staże takie złe nie są, tym bardziej,że kiedyś to były psie pieniądze a teraz to kwota bliska najniższej krajowej...
@andre - tutaj nie jest w porządku pracodawca - jak napisałem wcześniej, skoro zapewniał, ze zatrudni, to powinien postarać się dotrzymać słowa. Owszem czasy są trudne, ale jak ktoś nie jest w stanie zatrudnić stażysty na pare miesięcy, to po co w ogóle sie zgadza brać kogoś na staż i robić komuś nadzieję?
A odpowiadając na pytanie w temacie: DOBRY z założenia, ale trzeba brać pod uwagę czynnik ludzki, który ma duży wpływ na to, jak taki staż będzie wyglądał. Przepraszam za błędy, pisałem w pośpiechu i chyba aż za bardzo się rozpisałem. |