Dlaczego gminny, wieczny biegacz "po władzę" nie popiera lokalnego sportu, rekraecji i turystyki? Piastuje przecież bardzo intratne "unijne" stanowisko. Praca kilku pokoleń trenerów, działaczy i pasjonatow sportu schodzi na manowce. Przypominam wspaniałe rzeczy: siatkówkę-"Atos" itd., aferę z "Lechem", stadion" Pastewniki" nad Wisłokiem, Przystań kajakową, korty- sekcja tenisa ziemnego, Łętownię+ basen, główny stadion "Wisłok" z imprezami dla mieszkancow, sekcję pływacką z J.M., szkolne klasy sportowe, cyklistów- MTB i wiele, wiele innych cudownych zmarnowanych sportowych tematów... Sport i rekreacja "leży na łopatkach", a my milczymy.
Motto tematyczne: zawsze jakaś ciepła posadka przy gminie dla J.P. się znajdzie.