| 26-08-2013, 21:54:06
Kariera Polityczna Pana Mariusza K. byłego v-ce burmistrza Strzyżowa, radnego sejmiku woj. Podkarpackiego, byłego dyrektora Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Rzeszowie a obecnie za pieniądze pozyskane z Dotacji Unijnych na rozwój działalności i tworzenie miejsc pracy, biznesmena w barze kawowym we wsi Jawornik Niebylecki.
Pan Mariusz K. mieszkaniec wsi Godowa karierę polityczną w mieście wojewódzkim Rzeszów rozpoczął w 2008r nie mając najmniejszego pojęcia o rolnictwie i mechanizmach unijnych (zboże pisał przez rz) przyjął ochoczo propozycję od pana prezesa posła Jana B. jako zaszczyt. W konkursie zwyciężył i został dyrektorem oddziału terenowego w Rzeszowie agencji rynku wolnego. Od pierwszych dni swojego urzędowania wprowadzał w Zycie zalecenia i pomysły żony pana prezesa B. Urszuli, która szybko awansowała na kierownicze stanowisko. To właśnie ta pani podejmowała wszystkie decyzje które podpisywał pan Mariusz K. (tzn. odpowiadał)
Sukcesami w pracy nie mógł się wykazywać bo nie miał na nią czasu, uczestniczył jako kandydat we wszystkich wyborach do sejmiku, do senatu, wyjeżdżając prawie codziennie w teren swojego okręgu wyborczego, Bardzo często występował w TV , radio opowiadając rożne bzdury np. że interwencja na rynku zbóż rozpocznie się w lipcu. Bardzo sobie upodobał szkoły dostarczając dzieciom wiele ulotek, głównie w okolicach Strzyżowa. Ulotki wyborcze rozdawał chętne , a wycinali je pracownicy Agencji Rynku Rolnego w jego gabinecie, w godzinach urzędowania.
Ponadto aby przypodobać się panu prezesowi B. dbał o bardzo dobre relacje z jego zoną tj. wykonywał ślepo i bezkrytycznie wszystkie decyzje żony, która posiadała mnóstwo ciekawych pomysłów zwłaszcza dotyczących tzw. Spraw kadrowych czyli ludzkich,
To pan K. podpisywał zwolnienia, przesunięcia, zmiany warunków pracy a zwłaszcza płac, zbierał premie nagradzając tych co pani uznała za słusznych członków psl.
Na dodatek niszczył ludzi przygotowanych merytorycznie z wieloletnimi stażami, źle oceniając, powoływał fikcyjne komisje ,zastraszał zwolnieniami. Niektórzy odchodzili jak udało im się znaleźć pracę inni uciekali na chorobowe, na urlopy. Pracowników z wieloletnimi stażami pozbawiał stanowisk, zmniejszał wynagrodzenia ale obowiązki pozostawił te same
Na miejsce doświadczonych specjalistów zatrudniał nowych młodych zielonych członków, bez pojęcia o sprawach które mieli wykonywać Do dziś traci na tym cała firma i rolnicy jako klienci. Pan K. swoim postępowaniem , w krótkim czasie zniszczył karierę zawodową i życiową ponad 10 ciu osobom stanowiącym Ok 30% załogi. Każda z tych osób popadła w określone problemy osobiste , rodzinne , zdrowotne.
Panie K.
Ci pracownicy posiadali na utrzymaniu dzieci , rodziny, niepracujących mężów, niektórzy popadli w depresję i leczą się do dziś. Pana kariera jest obciążona krzywdą ludzką , ale ona wraca do sprawcy ze zwielokrotnią siłą, Posługiwał się pan hasłem w wyborach człowiek jest najważniejszy a niszczył swoich pracowników. Ci wszyscy byli pracownicy życzą Panu aby znalazł się pan na ich miejscu beż środków do życia , z dziesiątkiem nie przespanych nocy i dlatego ten list dedykujemy panu, znajomym i wszystkim wyborcom . Chcemy poinformować pana znajomych ,wyborców kim pan jest naprawdę, dlatego zdecydowaliśmy się na ten list. Uchodził pan za uczciwego człowieka w opinii wielu tak nie jest.
To co pan wyprawiał to czystej wody karierowiczostwo na krzywdzie innych ludzi, nigdy tego panu nie zapomnimy
Pracownicy oddziału terenowego w Rzeszowie ARR
|