| 31-03-2015, 19:41:55
Dla każdego człowieka wierzącego, upadek kościoła czy jakiejś grupy wyznaniowej której jest członkiem, jest czymś nie do przyjęcia. Sytuacja taka stawia człowieka w sytuacji rozdarcia emocjonalnego i moralnego. Z jednej strony człowiek taki pragnie uczestniczyć w praktykach religijnych z drugiej strony odstręcza go dosłownie rozkład moralny toczący instytucję kościoła katolickiego. Od dłuższego czasu każdy z nas jest świadkiem postępującego procesu przybliżania się kościoła instytucjonalnego do krawędzi zagłady. Sprawa ks. Gila skazanego za wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców, wyciszana na wszelkie sposoby podobna w swej odrazie sprawa abp. Wesołowskiego, upadek obyczajów moralnych w Watykanie, sekskandale zagraniczne obejmujące swym zasięgiem wielu księży itd, itd.
Ostatnio nawet papież Franciszek mówi cicho o abdykacji gdyż sam w pojedynkę nie jest w stanie zatrzymać eskalującą zgniliznę moralną w kręgach kościelnych.
|
|
| 31-03-2015, 21:34:53 Wiara a religia to dwie rózne sprawy. Fakt, czasem te dwa tematy są zbieżne, ale przeważnie nie. W polskich waruv8nkach napewno rozbieżne .... xD |
|
| 31-03-2015, 23:15:18 To tak nie funkcjonuje, niezależnie od tego co można byłoby przytoczyć – badania socjologiczne, czy też bliższą nam, obserwację otoczenia. Jak ksiądz może mówić nastolatkowi że nie może uprawiać seksu przedmałżeńskiego skoro sam to robi łamiąc przyrzeczenie czystości i sakrament kapłaństwa, jak może mówić o wyższości dóbr duchowych nad dobrami materialnymi skoro swoim postępowaniem przeczy temu łamiąc znów przyrzeczeniu ubóstwa itd., itd. Obecna generacja praktykujących wywodzi się jeszcze z okresu gdy nie było takiego uzewnętrznienia moralnego deficytu w obszarze kościoła, ci praktykujący mają trochę inną mentalność. Dzisiejszy nastolatek patrzy na to i interpretuje fakty wprost proporcjonalnie do tego co widzi. Głodne gadki księdza o tym że trzeba żyć tak a tak podczas gdy sam robi niemal jawnie to co robi, młody człowiek wkłada między bajki i najczęściej tam zostawia. Sam kler dąży do upadku moralnego ludzi, a wszyscy wiemy jak Jezus wyrażał się o gorszycielach. Degradacja moralna dotyczy nie tylko duchowieństwa niższego szczebla ale i wyższego („abp.” Wesołowski, „bp” Paetz, homoseksualne lobby w Watykanie itd. ), tylko że takie sprawy rzadko wychodzą na jaw, gdyż są to ludzie wpływowi i potrafiący przeważnie „załatwić” sprawę zanim stanie się głośna-chociaż nie zawsze potrafią. Nawet słowa papieża nie są traktowane poważnie. Kiedy mówił o tym aby duchowieństwo nawróciło się i żyło w ubóstwie, w Polsce biskupi powiedzieli że papieżowi chodziło…UWAGA…o ubóstwo duchowe!!!!!!!!!!! Jak tu mieć zaufanie do takich „przewodników duchowych”, którzy (zwłaszcza biskupi jako arcypasterze) powinni emanować światłem przykładu i być drogowskazem dla wiernych. T_Bag, jeszcze jedno, ilość wiernych chodzących do kościoła spada, sami hierarchowie o tym mówią! |
|
| 01-04-2015, 11:57:47 Skandale zawsze były i będą w Kościele. Już pierwszym skandalem był Judasz.
Jest bardzo wielu dobrych, pobożnych księży.
Polecam: Ewangelia wg św. Łk 6,36-38 ;) |
|
| 01-04-2015, 13:23:49 Jak można przywoływać dla porównania epizod sprzed ponad 2000 lat, bez udziału Judasza nie wypełniłoby się przeznaczenie dla którego Jezus przyszedł na świat, nie wypełniłyby się pisma. Teraz mamy do czynienia z postępującym procesem upadku kościoła na różnych płaszczyznach. Duchowni próbują jakoś wpłynąć a wręcz zastraszyć wiernych stąd coraz więcej mówi się o opętaniach, co raz księża wdrażają w nurt swoich kazań ten wątek. Jednak bez przykładu życia nic nie osiągną, dzisiejszy wierny to człowiek wykształcony, potrafiący obserwować i wyciągać wnioski, a nie ciemny lud z epoki średniowiecza którego można zastraszyć diabłem. Niekiedy wydaje mi się że wielu księży zatrzymało rozwój swojego postrzegania rzeczywistości na epoce średniowiecza, zwłaszcza w wiejskich parafiach. W kościele nie zawodzą pojedynczy ludzie, zapewne wielu mamy zacnych duchownych ale zawodzi system funkcjonowania struktur kościoła. Jeżeli podstawą takiegoż funkcjonowania byłaby nauka płynąca z Ewangelii, księża aferzyści, seksualnie rozpasani i duchowni hołdujący hedonistycznemu stylowi życia nie powinni liczyć na tuszowanie swoich poczynań i przymykanie oczu przez przełożonych. A tak właśnie się dzieje i to niekiedy w skali ogólnoświatowej. |
|
| 01-04-2015, 13:40:48 Pisząc miałem na myśli nie tylko wydanie Pana Jezusa ale i zachwanie Judasza. M. in. był skarbnikiem i kradł pieniądze.
Skoro skandale były 2000 lat temu przy Jezusie to i teraz też będą - to miałem na myśli.
Myślę że upada cała nasza moralność jako całość społeczeństwa, nie tylko Kościoła.
Istanieje Szatana, Piekła jest prawdą ewangeliczną więc nie można wierzyć w istnienie Boga i nie wierzyć istanienia Zła, więc to nie zabobon średniowieczny - oczywiście dla osób wierzących.
Więc skoro już wierzymy w istanienie przeciwnika Boga, to łatwo dojść do wniosku że kapłani są bardziej kuszeni do złego niż reszta. Ponierważ... i tutaj zapraszam do przeczytania ewangelii Św. Marka 14, 27 |
|
| 01-04-2015, 13:58:08
Borgia ma rację z tym kryzysem, i nie chodzi mu o pojedynczych księży ale jak pisze o zły system funkcjonowania kościoła o to że brudne sprawki są tuszowane a do ludzi księżula wyjeżdżają z widmem wiecznego potępienia nie widząc siebie. Nie dają ludziom przykładu postępowania hipokryci.
|
|
| 01-04-2015, 14:14:39 Kościół przesadza to fakt, księża chyba nie słyszą co mówią i nie widzą co robią, duża rozbieżność w tym wszystkim. Stare przysłowie mówi że ryba psuje się od głowy inaczej być nie może. Ciekawa dyskusja taka na czasie przed Św. Wielkanocnymi. Jeden wierny jest taki a drugi inny bardziej podatny na zgorszenie. Takie postepowanie napewno jest gorszące. |
|
| 01-04-2015, 15:37:51 Nawet nie śmiałbym kwestionować istnienia Boga i jego odwiecznego wroga. Jednak odnoszę wrażenie że tego typu dewagacje są dla osób umiejących czytać ze zrozumieniem! Jedni rozumieją o co mi chodzi a inny nie. Od początku chodziło mi o hipokryzję w kościele, jak np. proboszcz wie że jego wikary „lubi”, bardziej niż powinien dzieci, to niech nie wysyła go do innej parafii bo w ten sposób naraża na niebezpieczeństwo inne dzieci. Taki dewiant poczuje się wtedy bezkarnie, poczuje się chroniony i jeszcze bardziej rozzuchwali się w swoich chorych zboczeniach. To kryzys systemu i ludzi którzy tworzą taki system. Można rzucać jak z rękawa cytatami z Biblii co i tak nie zmieni rzeczywistości i obrazu całej sytuacji. Dla tego typu „ludzi” konieczne jest tylko działanie zmierzające do ulokowania ich za kratkami wśród swoich ... Działanie jest kluczem do rozwiązania tej kwestii, to o czym mówi odważnie O.Św. Franciszek, czego sam w pojedynkę nie zrobi. Człowiek z natury jest słaby ale jeżeli będzie się tylko tak usprawiedliwiać postępki duchownych, chronić winnych i nic z tym nie robić „to oby tak dalej”. |
|
| 01-04-2015, 16:21:57 To jak zamierzasz działąć w tej sprawie? |
|