Fakt jest faktem. Czy starosta czy przewodniczący komisji rady miejskiej nie są zapracowani, przepracowani czy urobieni wykonując swoje obowiązki. Budzi społeczną dezaprobatę dla takich działań jakie już miały miejsce. Dieta radnego jest tylko rekompensatą za utracone wynagrodzenie w miejscu pracy. Wśród przewodniczących /PSL/ komisji to dwóch emerytów z dobrymi emeryturami, jeden rolnik /czy płaci podatki ?/ i jeden czynny zawodowo radny. Czyli tylko jeden uczestnicząc w pracach komisji może utracić wynagrodzenie ale jest on geodetą i czego nie zrobi w pracy może nadgonić po godzinach. Inicjatywa jak się dowiedziałam przed sesją należała do byłego .... . Czasu wszyscy mają dużo, przygotować się do prowadzenia komisji nie jest wielkim procesem myślowym, intelektualnym i organizacyjnym. No ale mając siłę w rękach / bo aktywnością nie grzeszą/ wszystko mogą przegłosować. 21 lat bycia radnym to i za wysługę lat się należy. Ale tylko za wysługę a nie za dobrą pracę. Dożywotni sołtys i radny nieporadny. Na 920 złotych /radny ma nieopodatkowane pieniążki/ to inny musi zapierd…. cały miesiąc 8 godzin dziennie i 2 godziny dziennie na dojazd. 920 złotych dla czteroosobowej rodziny /jedno z rodziców pracuje dwoje dzieci się uczy/ musi wystarczyć na wszystko. No, ale można mieć w <usuniete> innych byle mieć pełno w swojej <usuniete>. Wybaczą wulgaryzmy. Prosimy o stosowne zachowanie