| 15-08-2010, 20:03:55 Kiedyś już poruszałem temat braku chodników a nawet poboczy obok szkoły w Godowej.
W stronę Strzyżowa przed kościołem pojawił się wprawdzie kawałek chodnika ale w stronę przeciwną, przed
tzw. domem nauczyciela gdzie jest skarpa, zakręt , podwójna ciągła i niewystarczająca widoczność nie ma nawet pobocza, na które w sytuacji kryzysowej można by uciec.
Po ostatnich ulewach i powodziach pojawiło się tam dodatkowo osuwisko.
Jakiś czas temu pojawiły się maszyny i coś się zaczęło dziać, już byłem pełen nadziei,
że może zrobią jakiś chodnik lub powstanie przynajmniej pobocze i jakoś sytuacja się polepszy ale się przeliczyłem.
Nie dość, że jest jak było - zlikwidowali jedynie osuwisko ale pobocze nadal nie powstało to teraz pojawiły
się jeszcze zaraz przy drodze metalowe bariery.
Teraz w kryzysowej sytuacji pieszy nawet nie ma gdzie uciec przed rozpędzonym samochodem bo z jednej ma drogę z drugiej barierę.
Problem pojawi się jak zacznie się rok szkolny i będą tamtędy chodzić dzieci.
Dodatkowo jak spadnie śnieg to przy odśnieżaniu będzie sie on zatrzymywał na tych barierach co doprowadzi do jeszcze mniejszej ilości miejsca.
Pisałem kiedyś jeszcze wiosną w tej sprawie pismo do Urzędu Gminy, że to miejsce jest skrajnie niebezpieczne
a ograniczenie prędkości jest tam, szczególnie przez ciężarówki, traktowane dość swobodnie.
W odpowiedzi od Pana zastępcy Burmistrza dostałem maila, że to droga wojewódzka więc mam pisać do Zarządu Dróg Wojewódzkich a jak mi się nie podoba, że nie jest respektowane ograniczenie prędkości to mam iść na policję.
Oczywiście do Zarządu Dróg Wojewódzkich napisałem ale odpowiedzi się nie doczekałem a tekst z policją potraktowałem jako żart.
Dodatkowo żart z ust Zastępcy Burmistrza, który wcześniej był dyrektorem tej szkoły i sytuacje doskonale zna i zapewne jest na tyle inteligentny, że wie, iż tak naprawdę nie ma szansy na poprawę bezpieczeństwa bez chodnika w tym miejscu. cdn. |
|
| 15-08-2010, 20:05:42 Zastanawiam się też, skoro droga jest wojewódzka i tak naprawdę zarząd tej drogi ma gdzieś jakiś wygwizdów to czy lokalna władza
nie powinna wziąć spraw w swoje ręce i zrobić jakiś chodnik poza pasem drogowym np. przed domem nauczyciela i później jakąś kładkę przez potok i w ten sposób ominąć feralny zakręt?
Być może lokalna władza ma na tyle czasu, że może odwozić i przywozić swoje dzieci ze szkół, ja jednak pracuje w mieście wojewódzkim
i odprowadzenie moich dzieci do szkoły muszę powierzyć opiekunce i zawsze mam obawy przed tym zakrętem.
Jak na razie jednak jak zauważyłem priorytetem władzy jest lanie asfaltu w leśne drogi i wąwozy, którymi tak naprawdę poza maszynami rolniczymi
prawie nic nie jeździ i po jakimś czasie tonie to wszystko w błocie.
Ja oczywiście o nic nikogo nie mogę oskarżyć ale jak widzę niektóre dzieła to odnoszę wrażenie, ze asfalt robi się tam gdzie ktoś przyniesie
większego prosiaka bo logiki w tym osobiście nie widzę jakiejkolwiek.
Teraz to już nawet nie wiem co dalej z tym robić. Albo jak znajdę czas to sam przejdę się do Dróg Wojewódzkich aby wyjaśnili dlaczego nie raczyli odpisać albo postaram się temat przekazać jakimś niezależnym lokalnym mediom.
Dyplomatyczne metody się wyczerpały. |
|
| 19-08-2010, 08:53:34 Z doświadczenia wiem że tylko uporczywe nękanie organów decyzyjnych może poskutkować. Trzeba męczyć, pytać, zbierać podpisy... Media też możesz włączyć w sprawę. |
|
miejscowy | 29-08-2010, 13:50:14 uprzedzenie właściwych organów, że się zawiadomi media (i to nie jakieś lokalne, rzeszowskie a TVN Uwagę lub polsatowską Interwencję albo TVN24 Kontakt) przynosi efekty! nasi boją się ajk ognia tego żeby ich opieszałość i nieudolność oraz niewiedza nie wyszła poza granice miejskie. próbuj |
|
strzyzowiak | 29-08-2010, 14:26:30 tak pleciesz ,ze aż przykro |
|
miejscowy | 29-08-2010, 20:40:39 wyobraź sobie że nie tak dawno miałem spore problemy z załatwieniem sprawy w jednym z naszych urzędów. sprawa ciągnęła się miesiącami, urzędniczka piętrzyła problemy w prostej sprawie, konsultowała się z ich radcą prawnym (hmmm), widać było że nie wie co z prostą sprawą zrobić. w końcu wkurzony powiedziałem jej (zresztą przy siedzącej obok drugiej mądrali) że w końcu zadzwonię do jakiejś Jaworowicz albo Interwencji a jakiś dziennikarz na bank zainteresuje się pracą strzyżowskiego urzędu. po 3 dniach dostałem pismo z wydzielonym numerem sprawy, podpisany przez z-ca władzy (dotychczasowe podpisywała sama władza) z informacją że sprawa zostanie rozpatrzona jeszcze raz. w dwa tygodnie było po sprawie i to po mojej myśli (bo miałem rację). chyba jednak dobrze radzę tymbardziej że sprawa chodnika do szkoły jest sprawą poważną a nie głupotą. warto próbować. |
|
miejscowy | 31-08-2010, 19:44:05 a ten artykuł dodaję na potwierdzenie tego co wcześniej pisałem: http://www.pressmedia.com.pl/sn/index.php?option=com_content&task=view&id=20986&Itemid=40
tyle miesięcy nic nie robili, kobieta powiadomiła prasę i urzędas musiał tłumaczyć się dziennikarzowi. spróbuj poinformować o problemie narazie Nowiny albo Super Nowości. ja bym tak zrobił. |
|
strzyzowiak | 31-08-2010, 20:05:23 Chłopie jak ustaliłem droga przez Godową jest też drogą wojewódzką i wszelkie interwencje należy skłasdać do Dyrekcji Wojewódzkich dróg. Nie wiemczy czy starosta lub Burmistrz mają jakiekolwiek możliwości w tym temacie, to kak jak Ty byś chciał zrobić cokolwiek na podwórku sąsiada. |
|
miejscowy | 01-09-2010, 11:22:01 ważne że nikt nic z tym nie robi! tyle miesięcy! za oknami znowu strumienie, już po lecie, za chwilę śnieg spadnie a oni (wszystko jedno kto) nic nie robią z tymi osuwiskami i w Żarnowej (koło kościoła) i za Czudcem, i chodnika dzieciom nie ma kto zbudować żeby mogły bezpiecznie dojść do szkoły i z niej wrócić! na co czekają??? podatki płacimy, głosujemy na tych nierobów i w takich sytuacjach oni czekają nie wiadomo na co! to k...a nic nie robić tylko siedzieć i patrzeć??? |
|
| 06-09-2010, 21:13:06 Tak Strzyżowiaku ja wiem, że to droga wojewódzka i pisałem o tym jak zakładałem temat, tylko tyle, że Zarząd Dróg Wojewódzkich ma gdzieś jakąś zapadłą wiochę obok jakiejś równie zapadłej mieściny a także gdzieś ma moje pisma do nich.
Dlatego też uważam, że powinny się tym zająć lokalne władze i coś w tej sprawie jednak zrobić a nie przyjąć wygodną dla nich bierną pozycję, że skoro wojewódzka to trudno.
Wierz mi, gdyby się chciało to by rozwiązanie się znalazło, wystarczy chcieć. Choćby postarać się zrobić jakiś chodnik poza pasem drogowym. Władze gminne niestety wolą kręcić lody z nadleśnictwem i asfaltować nikomu niepotrzebne drogi w lasach, kiedyś pisałem o Bonarówce
http://www.mariuszmo.republika.pl/
Wg tablicy, którą dumnie tam zawiesili wydali na tą drogę coś 908 tys zł i na to kasa była, teraz efekt jest taki, że poza wyrzuceniem tych pieniędzy w miejsce gdzie użytek publiczny jest znikomy to jeszcze zniszczyli świetne miejsce wypoczynku, ostatnio jak tam byłem to jakieś gówniarze scigały się tam poniemieckimi kopcącymi szrotami z wielkim napisem TDI i puszką zamiast tłumika. Co jak co ale las się średnio nadaje na takie wyścigi, jak była szeroka gruntówka to nikomu nie przychodzilo do głowy aby robić tam sobie wyścigi. |
|