Mało kto się kiedy śmieje,
- źle naprawdę. Źle się dzieje.
Dzieci często głodne płaczą,
- gdy galerię też zobaczą.
I nie płaczą od niechcenia,
- płaczą z głodu. Do jedzenia.
Ja jem sama, mało kiedy,
- dzieci by nie zmarły z biedy.
I je kocham ponad życie,
- choć są małe jeszcze tycie.
Dla nich ja dziś tylko żyję,
- choćbym chciała sznur na szyję.
Jeszcze chwilę się żaliła,
- a Szef wie , że nie zmyśliła.
Zna właściciel w Polsce życie,
- wie że nie jest znakomicie.
Rzekł do ,,Pchełki” by usiadła,
- by wpierw z dziećmi coś też zjadła.
Dał kebaby coś do picia,
- by przywrócić ich do życia.
Miała bardzo śliczne dzieci,
- choć oczami głód im świeci.
Pchełka aż się popłakała,
- kiedy dzieciom jeść dawała.
Dzieciak głodny też nie łykał,
- KEBAB im w sekundy znikał.
Pchełka choć się trzęsła cała,
- delikatnie go zjadała.
Godność swą zachować chciała.
Gdy skończyli posilanie,
- rozpoczęła wiec sprzątanie.
Okna pięknie też umyła,
- nad podłogą się schyliła.
Wzięła się za pastowanie,
- dzieci były w grzecznym stanie.
Każde grzecznie też siedziało,
- każde coś tam rysowało.
Jedno Madzia, drugie Tomek,
- każde rysowało domek.
A nad domkiem też słoneczko,
- o tym każde marzy deczko.
By się gdzieś nie poniewierały,
- dzieci chcą mieć domek mały.
Szef dał jeść też coś na drogę,
- Pchełko zawsze Wam pomogę.
Choć nas też tu dobijają,
- bo podatki nakładają.
Ciągle rosną nam opłaty,
- choć nie jestem ja bogaty.
Jakoś wiążę koniec z końcem,
- wiele zła jest dziś pod Słońcem.
Pracownikom nie podniosę,
- bo i zaraz się wyniosę.
Za podwyżką są opłaty,
- rośnie ZUS Fiskusa spłaty.
Zaraz więc się zbankrutuje,
- kto podwyżki płac szykuje.
System państwa całkiem chory,
- choć w finansach są ,,doktory”.
Państwa nam nie reperują,
- wręcz odwrotnie ciągle psują.
Pchełka w pracy była miła,
- kawę jeszcze tam wypiła.
Była jeszcze kilka razy,
- miała żywszy wyraz twarzy.
Nie zatrudni szef na ,,czarno”,
- bo by miał kontrolę marną.
Zawsze podał coś dla dzieci,
- niechaj głód im też nie świeci.
Teraz ponoć wyjechała,
- w Świecie pracę gdzieś dostała.
Dzieci chodzą tam do szkoły,
- nie są głodne , dzień wesoły.
Nawet ładnie tam mieszkają,
- i szczęśliwe rano wstają.
Wspominają też KEBABY,
- kiedy każdy z nich był słaby.
Szefa miło wspominają,
- nawet tu przyjechać mają.
Pomógł Mamę im ratować,
- chcą z wdzięcznością podziękować.
Polska ,,Pchełek” nie kochała,
- i wynocha powiedziała.
Pchełki młode wyjeżdżają,
- gdyż przyszłości tu nie mają.
Jaki Kraj jest tutaj zły,
- przybywają Obce ,,Pchły”.
Nawet biegle język znają,
- więc się w Polsce osiedlają.
Nic tym obcym nie brakuje,
- Rząd się nimi opiekuje.
Bo te Obce ,,Pchły’’ poważne,
- ponoć w całym Świecie ważne.
Kończę bajki tej pisanie ,
- czekam od Was na pytanie.
A o ,,Pchełce” gdy usłyszę,
- to i jeszcze coś dopiszę.
Tu na koniec rada taka,
- kupuj i jedz u Polaka,
I patriotów też wspierajcie,
- a tych ,,Obcych” unikajcie.
[size= 12.0pt; mso-bidi-font-size: 11.0pt] [/size]
19 czerwca 2014
Autor: Krzysztof Szczurkops.,,KYSY
Zwany także ,,Trybun Ludowy
Dam Wam tajny numer który,
- dzwoni wprost do mej komóry
A najlepiej jak się da,
- dam Wam tajne tutaj dwa:
781-096- 772 oraz:782-119-573
Oraz dam Wam i gotowy,
- adres mój e-mailowy:
[url=mailto:kysyprzemysl@gmail.com]kysyprzemysl@gmail.com[/url]