| 19-11-2011, 20:08:07 Wprawdzie żadko bywam w Strzyżowie.Ale mam takie pytanie czy rynkowi smakosze albo może lepiej degustatorzy tanich trunków dalej oblegają Rynek.Jak to w chwili obecnej wygląda.Słyszałem wersję że stoją,zaczepiają albo chcą money na tanie trunki aby się zaspokoić.Brakuje tylko aby zaczęli atakować mieszkańców.Miał ktoś może jakąś nieprzyjemną sytuację ostatnio z nimi. |
|
| 20-11-2011, 09:59:51 wydaje mi się że na nich nie ma rady :) Co im kto może zrobić ... Mandatów płacić nie mają za co więc pewno karanie przez policję niewielkie skutki przynosi. Tobie czy mi jak nie zapłacisz to potrąca z pensji kwotę mandatu, a jemu co zrobią. Ja nie spotkałem się z taką sytuacją ale pewno takowe są. Widziałem natomiast jak pewnego razu pewien żulik ukradkiem popijał sobie piersiówkę wcześniej rozglądając się czy jakis patrol nie jedzie. |
|
| 20-11-2011, 15:58:48 Masz racje Mixie
Niestety takim nic nie można zrobić.Choć Strzyżów jest ewenementem ponieważ koneserzy zbierają się w rynku.Normalnie w Rzeszowie i innych dużych miastach .Wszyscy zbierają się obok dworców PKS i PKP.Albo stoją starsi raczej zachowujący się spokojnie,albo młodsi napastliwi i nie jednokrotnie skorzy do zaczepiania.Wiem jedno z obserwacji koneser jest pewny na swoim terenie bo ma zawsze pod ręką nóż albo jakiś klucz i to w każdym większym mieście noszą przy sobie takie rzeczy.Podejrzewam że gdyby koneserów przeszukać być może u nich na składzie takie rzeczy też można znależć. |
|
| 20-11-2011, 15:59:05 Masz racje Mixie
Niestety takim nic nie można zrobić.Choć Strzyżów jest ewenementem ponieważ koneserzy zbierają się w rynku.Normalnie w Rzeszowie i innych dużych miastach .Wszyscy zbierają się obok dworców PKS i PKP.Albo stoją starsi raczej zachowujący się spokojnie,albo młodsi napastliwi i nie jednokrotnie skorzy do zaczepiania.Wiem jedno z obserwacji koneser jest pewny na swoim terenie bo ma zawsze pod ręką nóż albo jakiś klucz i to w każdym większym mieście noszą przy sobie takie rzeczy.Podejrzewam że gdyby koneserów przeszukać być może u nich na składzie takie rzeczy też można znależć. |
|
| 20-11-2011, 17:05:15 Nie no nie sądzę żeby panowie z rynku mieli jakieś przyżądy wspomagające... to nie Rzeszów i myślę że do tego miasta nam jeszcze daleko, a i dobrze. Rzeszów zapewne z tym walczył i nic nie poadził więc i Strzyżów też nie da rady za wiele co zrobić. Próbować można a nawet trzeba ale to i tak walka z wiatrakami. Taka jest prawda... |
|
| 21-11-2011, 09:35:16 No tak to już jest, ale nie jest to całkiem sytuacja beznadziejna... zastanawiałem się już nie raz i dalej się zastanawiam, czy nie można by było stworzyć jakiegoś programu wdrażającego takowych delikwentów na nieco bardziej "kulturalną ścieżkę" zarabiania na sowje potrzeby. Problem jednakże jest zbyt odległy dla "fachowców" z Warszawy, którzy regulują polityką społeczną. Wystarczyłoby bowiem nieco przykręcić śrubę w chojnym rozdawnictwie zasiłków dla tych co nie mają całkiem za co żyć, zacząć przede wszystkim weryfikację takich co to naprawdę nie mają za co żyć, i kierować takowych do prostych prac porządkowych na terenie miasta. Nie tak jest to z pracami interwencyjnymi, bo to jest lekka rozrzutność - zarobki maskymalne - roboty zero. Zauważmy bowiem że tacy goście, którzy to zarabiają na "winko" i "wódeczkę" zaczepianiem innych, są pokłosiem systemu. Najpierw bezrobocie i kuroniówka - przepite, potem znowu zasiłek - przepity, potem wszystko się nalge kończy i urywa a pić się chce... więc trzeba zacząć sobie radzić inaczej - nic nie robić a napić. A przecież można by było spojrzeć na to zagadnienie inaczej. Umożliwić odgórnie szanse przy najmniej częściowej resocjalizacji takowych delkiwentów - chcesz się napić - pij - ale na to zarób. Chcesz zarobić na winko - popracuj - 3, 4 godziny - ale popracuj. Czy w świetle miliardów złotych inwestowanych w kapitał ludzki, nie można by było wykonceptować czegoś skierowanego właśnie do takich rynkowych smakoszów - a może wg specjalistów z warszawy taki kapitał ludzki juz jest zaprzepaszczony... ? |
|
| 21-11-2011, 17:29:35 Problem jest w tym, że oni się już nauczyli tak żyć jest to ich sposób na życie i napewno go nie zmienią. No chociaż znam kilku co się opamietali. Problem cięzki do zwalczenia i nie liczył bym na to że ktoś coś z tym zrobi bo tu nie ma za bardzo co zrobić. |
|
| 22-11-2011, 11:53:04 Ale czy nie zauważyliście ze to są nasi funkcjoariusze? Też kiedyś martwiłam się o nich.. |
|
| 10-12-2011, 14:13:06 Ostatnio przed kilkoma dniami,doszło do potrącenia pewnego pana konesera tanich trunków.Bodajże na ulicy Sobieskiego w nocy,wracając do domu nie zauważył auta i wpadł pod nie.Dokładnie 6 lat temu w tym samym miejscu i też w Grudniu ten sam pan wracając pijany położył się na ulicy i spowodował korek uliczny trwający 20 minut,z tego co pamiętam podnosili go z ulicy.Tym razem jednak go samochód potrącił. |
|