| 07-08-2013, 10:03:58 Jechałem dzisiaj ulicą Chopina(Szopena)po płytach zobaczyłem po raz kolejny ludzi wegetujących pod mostem kolejowym.Jest to blisko plebani ( przez ogrodzenie). Jednak takich ludzi jest dużo w miescie i gminie. Są to ludzie zagubieni życiowo, często alkoholicy.Często przesiadujący wcześniej na rynku, parku przy Przecławczyka, czy innych miejscach znanych Władzy i Policji, która goni wlepia mandaty. W mieście są organizacje zobligowane do niesienia pomocy. Jest możliwość wykazania się startujących do wyborów różnych szczebli. Istnieją pustostany; budynek po przychodni przeciwgrużliczej, biurowiec po Fabryce Maszyn z kuchnią i stołówką, budynki po przetwórni na Gbiskach dom parafialny(jeżeli się nadają do adaptacji) Myślę że to sprawa władz, opieki społecznej, Caritas itp. Jest to temat do przemyśleń (wiele osób może kiedyś być w podobnej sytuacji, więc warto się tym zająć. |
|
| 07-08-2013, 12:23:43 Zaraz po przeczytaniu wpisu kazim5, zadzwonilem do opieki społecznej, w celu pozyskania informacji na temat opisanego zjawiska. Zastepca kierownika MOPS, poinformowała mnie, że de facto, problem bezdomności w Strzyżowie nie istnieje. Ostatnio w ramach ogólnopolskiej akcji liczenia bezdomnych w Polsce, wraz z odpowiednimi służbami dokonano analizy tego zjawiska w naszym mieście. Istnieje problem tzw okresowej bezdomności, głównie w okresie zimowym, żadko w pozostalych porach roku. W okresie zimy umieszcza się bezdomnych na koszt gminy w domach opieki, schroniskach i noclegowniach(Dębica). Tych którzy polegują za torami, pod wiaduktem w okresie letnim opieka społeczna poprzez swoich pracowników monitoruje na bieżąco, starając się im doraznie pomagać. Po moim telefonie, p. kierownik obiecala wysłać pracownika w celu sprawdzenia stanu faktycznego w miejscu opisanym przez poprzednika. Uważam jednak,że zjawisko istnieje w Strzyżowie i będzie się niestety pogłębiać z różnych przyczyn, chociażby z bezrobocia, biedy, problemów rodzinnych, alkoholizmu, agresji.
Konieczne jest znalezienie lokalu na całoroczne zabezpieczenie noclegu dla osób bez dachu nad głową. Mówiłem o tym wczesniej, w trakcie poprzedniej kadencji na sesji i komisjach i pisałem na tym forum. Jest proste i tanie rozwiazanie. Gmina zakupila od Rembudu kontener, który w pierwszej wersji miał zabezpieczać potrzeby pokrzywdzonych w powodzi i usuwiskach.ale jak do tej pory stoi pusty i chyba sobie odpowiednie służby zapomniały o tym pawilonie. Według mnie może on spełnić wymagania całorocznej noclegowni i obnizyć koszty pobytu osob bezdomnych poza Strzyżowem w innych
ośrodkach.
Temat ten przedstawię na najbliższym posiedzeniu Rady Miejskiej.
Obawiam się, że usłyszę, od Burmistrza , że nie ma problemu, dotyczy on tylko osoby z problemami alkoholowymi, osób dla których bezdomność jest wyborem a nie faktem, że nie ma pieniędzy itd.
Mam nadzieje na wsparcie innych radnych i pozyskanie kontenera na potrzeby tych biednych, wykluczonych ludzi. |
|
| 09-08-2013, 17:04:17 Mam prośbę o przekazanie mi informacji o przypadkach bezdomności w Waszym bliskim lub dalszym otoczeniu. Otrzymane dane z MPPS-u nie wskazują na istnienie zjawiska bezdomności w Strzyzowie, ale nie do końca moga to być dane aktualne. Bylem wczoraj rano w okolicy torów kolejowych poniżej budynków parafialnych i zastałem tam jednego smacznie spiącego pana. Trudno było od niego uzyskać informacje co do jego aktualnej sytuacji, czy tez perpektyw na pozyskanie noclegu na zimniejsze dni.
Spróbuję zainteresować tą sprawą radnych i władze na najbliższej sesji i mam nadzieję na rozwiązanie problemu.
W rozmowie z kierownictwem opieki społecznej, utwierdziłem sie w przekonaniu, że konieczne jest znalezienie lokalu składającego sie przynajmniej z jednego pokoju i sanitariatów dla tych biednych nie zawsze z własnej winy osób. Kontener mieszczący się przy ul. Południowej, nie wykorzystany dotychczas, mimo, że zapłacono za niego, w 2007 roku ponad 60 tys. zł mógłby spełnić oczekiwania potrzebujacych. |
|
| 12-08-2013, 20:33:42 Dziwne,że tak wazny temat wywołany przez kazim5,dotyczący problemu bezrobocia, a co za tym idzie biedy,wykluczenia a w skrajnych przypadkach bezdomności nie spotyka się z zainteresowaniem zagladających tutaj obywateli.
Byc może brak w temacie sensacji, ploteczek, a jedynie prawda o peryferyjnej Polsce nie jest tak chwytliwym, wartym omawiania problemem dla tych, którym życie ułożyło sie na szczeście lepiej z dobrodziejstwem posiadanej pracy i rodziny. |
|
| 12-08-2013, 22:09:31 Chcecie pomagać - nikt Wam nie broni, oddajcie im po połowie miesięcznych dochodów. "Owi" bezdomni, to najczęściej osoby, które same wybrały swój los a zamiast szukać pracy, by poprawić swój byt - żebrzą o kasę na alkohol. Znam wielu ludzi, którzy harują po łokcie, nierzadko rozstając się z najbliższymi 0 wyjeżdżają za granicę, by nie spotkał ich los, tych którzy w tym samym czasie obalają kolejne flaszki z alkoholem, m.in. pod wskazanym mostem. Chcę jeść - pracuję, aby kupić ten chleb, oni idą do jadłodajni na darmową strawę - nie można wspierać lenistwa. To tylko utrwala patologię. To rzecz tak oczywista, że aż banalna. |
|
| 12-08-2013, 22:27:58 Witam
Jeśli chodzi o bezdomnych w Strzyżowie to dziwne, ze dopiero teraz zostali zauważeni. i akurat w rejonie Kościoła.Od około 5 lat się tam zbierali. mieszkają tam również w zimie w czasie 30 stopniowych mrozów...i naraz booom ktoś zauważył.
z tego co widzę raczej nie są zainteresowani powrotem do tak zwanej "normalności". I jakoś trudno mi sobie wyobrazić ich w tym kontenerze z Południowej...ale ja nie jestem wizjonerką... i gdzie on miałby on stać? takie robienie dobrego na siłę nie przynosi skutków na dłuższa metę... Jakie zasady zostałyby przyjęte? u Alberta w Rzeszowie - ci co pija nie mają noclegu... ale to Strzyżów...i ludzie świętsi a na pewno mądrzejsi...przynajmniej w swoim mniemaniu... |
|
| 13-08-2013, 10:58:17 Użytkowniku Henryk_Tudor to życie nie jest takie proste dla każdego - jak dla Ciebie. Jest ludzka psychika a co za tym idzie choroba (w wielu przypadkach bez leczenia pogłebia się) i to jest źródło tego problemu także w przypadku bezdomności. Nie można wszystkiego i wszystkich wrzucać do jednego worka, oczywiście są tacy, którzy wolą żyć wygodnie pijąc alkohol bez przerwy, bo to jest ich ulubiona rozrywka a pracować nie chcę się, ale nie można uogólniać, że tak robią wszyscy. Także nie do końca wszystko jest takie oczywiste... |
|
| 13-08-2013, 13:05:16 Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Dlatego też różnie widzimy i oceniamy pewne zjawiska i wydarzenia.
Akurat los wielu ludzi, żyjących w aktualnych zwariowanych czasach, bezpardonowej walki o przetrwanie, konsumpcji i postawy hedonistycznej nie zawsze leży w ich rękach.
Pamiętam poczatki transformacji ustrojowej, uwolnienia rynku,tworzenia się pierwszych elit finansowych często dorabiających się na cwaniactwie, lukach prawnych, znajomościach. Znam kilka takich przypadków w naszej okolicy. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, udało się też mądrym, odważnym, uczciwym ludziom odnależć się w tych czasach, założyli oni firmy i żyją do dziś, chwała im za to, na przyzwoitym poziomie.
Nie każdy jednak potrafi znależć się w tej nowej rzeczywistości. Gro osób nie poradziło sobie ze sobą gdy utraciło pracę niekiedy tuż przed emeryturą i to nie z ich winy. Ich życie się zawaliło, Bez możliwości zarabiania na utrzymanie rodziny wpadali w depresje, alkoholizm. Byli i są za slabi aby poradzić sobie ze sobą i obowiązkami które dopadły ich na skutek ich slabości i często choroby.
Są też w tej grupie osoby które zostały porzucone przez swoje dzieci, wręcz wyrzucone z własnego domu.
Wg. mnie największy procent osób o których tu dyskutujemy zaliczyć można do tej grupy. Nie są to jak piszecie alkoholicy, menele, lumpy którym się nie chce pracować. Są to ludzie których zycie doświadczylo w ten a nie inny sposób,
Wśród tej grupy wykluczonych, doświadczonych ubóstwem są też moi dalsi i bliżsi znajomi, z którymi przeżylem dzieciństwo, okres nauki. To byli normalni, dobrze zapowiadający się ludzie.Potrzebują oni aktualnie pomocy, wsparcia psychicznego, duchowego i najważniejsze materialnego. Ja im nie oddam im połowy swojej emerytury jak sugeruje przedmówca, gdyż mam rodzine na utrzymaniu,
Podejmowalem jednak wiele działań charytatywnych na rzecz chorych i biednych więc mogę i mam odwagę mówić w ich obronie. Jednak od bezpośredniego świadczenia pomocy, opieki jest państwo, władze samorządowe, służby pomocnicze, ktorych obowiązkiem jest próbować rozwiązywać te problemy a nie uciekać od tego wstydliwego zjawiska. |
|
| 13-08-2013, 17:33:24 Panie Tudor, brak u pana empati, brak też zwykłej ludzkiej solidarności, dziś on na ulicy może jutro ja. Choroba nie wybiera, bogaty, biedny, mądry, okrutny. Henryk VIII Tudor był bogaty to król Angli, Walii, Szkocji i wielu krajów zamorskich, był okrutnikiem. Czy uważa pan że trzeba pozbywać się ludzi niepotrzebnych, niewygodnych, tak jak to czyniono w czasach w których żył i panował ród Tudorów, nawet to że pan przybrał ksywe Tudora to tendencja do braku empati lub niewiedza dziejów jacy to byli Tudorowie. |
|
| 13-08-2013, 22:33:48 Rademenesie, próba interpretacji moich wypowiedzi w oparciu o nick, którego używam na forum jest, hmm,, żeby nie urazić - powiedzmy "dziecinne"? Czy ja gdzieś napisałem, żeby eksterminować takich ludzi? Proszę czytać ze zrozumieniem tekstu. Jeśli ci ludzie są chorzy, a podejrzewam że większość to alkoholicy, dlaczego więc nie podejmują nic nie kosztującego ich leczenia, tylko tkwią w swej chorobie? Odpowiedź brzmi - nie chcą, ich wybór, który szanuję i nie przeszkadza mi to ale nie zgadzam się płacić im za to.
Co do empatii, to dziwi mnie łatwość, z którą oceniasz mnie po jednym poście - więcej empatii się kłania.
Poza tym - mylne jest Wasze rozumowanie - ja, jak najbardziej solidaryzuję się z nimi, chcę aby podjęli uczciwą pracę i ułożyli sobie życie, problem w tym że dokarmianie ich i swoiste "nagradzanie" za to że nie pracują, ich losu w żadnej mierze nie zmieni. W wiekszości to są zwyli bumelanci, którzy sznureczkiem co miesiąc czekają pod MOPSem na zapomogi, które najczęściej wydawane są w bonach żywnościowych, zamieniają je na pieniądze, aby kupić alkohol. Takie są realia, których nie chcecie zauważyć.
I jeszcze jedno - clue tematu. Co jest bardziej moralne - dać zapomogę matce, samotnie wychowującej dziecko (tu akurat zdarzają się nieszczęsliwe sploty życiowe), czy bumelującym nierobom? |
|