| 07-02-2016, 13:33:54 http://www.radio.rzeszow.pl/muzyka-wysokich-traw/44201/odcinek-2
http://gospodarkapodkarpacka.pl/news/view/13661/muzyka-wysok ich-traw-strzyzow-promuje-sie-powiescia-radiowa
Po pierwszym odcinku słuchowiska radiowego "promującego" gminę Strzyżów, zastygłam w bezruchu, po czym zastanawiałam się o co tu chodzi i za ile.
Nie komentowałam, nie oceniałam, bo wiadomo, podobne dzieła dzielą się na takie, w których już w pierwszym odcinku wszystko się wydarzyło, a potem ciągną się przysłowiowe flaki z olejem, oraz na takie gdzie pierwszy odcinek jest koktajlem zdarzeń, postaci i emocji i dopiero w kolejnych wszystko się wyjaśnia, prostuje, tłumaczy.
Po drugim odcinku " Muzyki szumiących traw" w dalszym ciągu nie wiem do jakiej grupy zakwalfikować ten twór.
Jedyną przychodzącą do głowy klasyfikacją, jest:
jak wywalić w błoto kasę podatnika.
Po pierwsze p. Fąfara, wyraźnie nie jest otulony skrzydłami Weny, bo autentycznie ten splot stylów, dziwności językowych jawi się jako bełkot.
A po drugie i najwazniejsze, stosunki polsko-żydowskie to tenat do jakiego społeczność strzyżowska w żadnej mierze nie jest przygotowana.
Nie da się żadną siłą zrobić ze Strzyżowa nad Wisłokiem, drugiej Włodawy nad Bugiem, czyli miasteczka trzech kultur i religii, bo prędzej z tej próby wyjdzie drugie Jedwabne pow. łomżynski woj. podlaskie
Nie będe rozwijać tego tematu, bo nie czas i nie miejsce...
Z całego tego słuchowiska bije jeden leitmotive: peany na temat obecnej władzy, które paradoksalnie stawiają tę włądzę w co najmniej karykaturalnym świetle.
Dziwnym nazwalabym zachowanie dwójki młodych ludzi, łażących po Strzyżówie, który z treści jawi się conajmniej jak grand slams portorico. Młodzi wpadają na pomysły:
: Idźmy do gminy, bo tam jest nowa pani burmistrz!
: Idźmy do muzeum, bo tam jest dyrektorka, fajana dziołcha
: Idźmy do biblioteki, bo tam jest taka kierowniczka....
(To są cytaty, z tej żenady....)
Jeżeli to słuchowisko ma być reklamą, promocją Strzyżowa, to na Boga dołączcie do niego jakąś legendę, erratę czy cokolwiek co pozwoli pojąć ideę, tresć, cel tego czytadła.
Ludzie stąd, autochtoni nie muszą być bombardowani bajdami, nie do ogarnięcia.
A obcy, przyjezdni, do których chyba powinien być skierowany ten cały przekaz, nic z tego nei pojmą. Nic gwatrantuję....
Wyrzucona kasa powtarzam. Przerost wyolbrzymionych ambicji. Za wszelką cenę nie da się zrobić z dziury w ziemi - leja po bombie a z kupy kamoli - Akropolu.
Na tym etapie, proponuję na wiosnę, zrobić po prostu porządek na kirkucie. Pozbierać śmieci, uporządkowac macewy i...wykosić trawy...niech już nie szumią....
P.S. Posłuchajcie strzyzowiacy tej audycji i sami oceńcie. Mi się nie podoba.
A do władzy mam pytanie: Jaki jest koszt napisania, nagrania i emisji tej audycji i czy jest on adekwatny do zamierzonych celów społecznych i kulturowych? |